NIGHT TO HEAVEN
Niedawno wróciłaś z trasy koncertowej po Ameryce.Od czasu X-Factor minął
już rok.Od niedawna jednak jesteś rozpoznawana na całej kuli
ziemskiej.Masz kochających fanów wszędzie:w Ameryce,Azjii,Afryce,Europie
a nawet na Grenlandii.Dawno nie byłaś w Polsce,ale tam właśnie dają Ci
najwięcej swobody.
Masz wielu fanów ale także wielu antyfanów.Nie
interesują Cię hejty,które ludzie zamieszczają w gazetach czy
internecie.Masz świadomość,że każdy fan wspiera Cię w walce na szczyt, w
drodze do szczęścia.
X-FACTOR był jednym z najlepszych etapów
twojego życia.Poznałaś wtedy wspaniałych ludzi.To właśnie tam
zaprzyjaźniłaś sie z Rossalie, z którą potem nagrałaś płytę.
Po
zakończonej edycji programu zapragnęłaś wyjechać na długi czas do
Londynu.Tam zaczęła się twoja historia.Poznałąś najwspanialszych
chłopców na świecie:Louisa,Harrego,Liama,Zayna i Niallerra.Znanych jako
One Direction.Znali twoją historię,wiedzieli,że jesteś jedną z
Directioners.Twoje marzenie się spełniło.Poznałaś ich, a nawet
lepiej-zostaliście najlepszymi przyjaciółmi.
Po powrocie z Ameryki
twoi najlepsi przyjaciele zaprosili Cię do siebie na weekend.Urządzili
huczną imprezę powitalnom.Dla Ciebie to była cudowna
niespodzianka.Kochasz każdy spontaniczny ruch z ich strony.
Zabawa
była świetna.Po ich namowach zostałaś na noc.Rossalie spóźniła się na
imprezę,więc przepraszała Cię za każdym razem gdy zaczynałyście rozmowę.
-Przepraszam Cię kochana,sam0_olot się spóżnił.
-Nic się nie stało.Naprawdę.Cieszę się,że w ogóle się zjawiłaś.Zostaniesz na noc?
-Jasne Loui nie daruje mi jeśli nie zostanę.Wiesz jaki on jest
wrażliwy.a zresztą wiesz...kiedyś po pijaku stwierdził,że się we mnie
zakochuje!Byłam zszokowana.
-On jest nieśmiały...wiadomo,że Ci tego nie powie na trzeźwo i to w dodatku przy wszystkich.A Ty coś do niego czujesz?
-Oczywiście,że tak.Od jakiegoś czasu myślę,że go kocham.Jego piękny
uśmiech ciągle chodzi po mojej głowie...-oznajmiła nieśmiało.
Waszą
dalszą rozmowę przerwali chłopcy.Właśnie biegli przepychając się w
waszym kierunku.Gdy was dopadli Hazza zaczął się z wami przekomarzać.
-To co dziewczynki?Wy to już nie macie serca!
-A to dlaczego?-spytałaś nie wiedząc o co mu chodzi.
-Dlaczego?Oj kochana cały wieczór nie zwracacie na nas uwagii!!!!
Chłopcy zrobili smutne minki.Na ten widok szybko podskoczyłas do
nich,obcałowywałaś i przytulałaś każdego z osobna.Przy Zaynie troszkę
się zawachałaś ale miałaś nadzieję,że nikt tego nie zauważył.
Byłaś teraz wniebowzięta wizytą u nich.Nocą spędzoną obok twojego ukochanego,za którym tęskniłaś cały czas,gdy byłaś daleko.
***KILKA GODZIN PÓŹNIEJ***
Leżałaś właśnie na pięknym łóżku,otulona jedwabną pieżyną,jednak nie czułaś się bezpieczna.
Niebo było ciemne jak pióra kruka.Nie było widać na nim wiele
gwiazd.Patrząc przez okno ujżałaś jak niebo stało się całkiem
błękitne,zupełnie jak za dnia.Po chwilii usłyszałaś przerażający
grzmot.Zatrząsł twoim sercem jak trzęsienie ziemi kryształem.Czułaś się
zamroczona.Po kilku sekundach kolejny.Wrzasłaś.Zdawało Ci się,że uderzył
blisko domu.
Szybko wybiegłaś z łóżka,ze swojego pokoju.Pierwsze co
Ci przyszło do głowy to skierowanie się do kuchni.Ale tam nie było mamy
czy siostry,która by Cię pocieszyła.Nie było żadnej z nich aby mocno
Cię przytuliły,pocieszyły.
Przechodząc przez korytarz mimowolnie
zatrzymałaś się przed pokojem Zayna.Uchyliłaś lekko drzwi.Chłopak spał
jak zabity,jak gdyby nigdy nic.Spał w swoim łóżku nie zwracając uwagii
na warunki atmosferyczne.Przymknełaś drzwi i mocno zastanowiłaś się czy
wejść.
Pokój Rossalie był po drugiej stronie domu."Zanim się tam dostanę jebnę na zawał!!!"pomyślałaś nie kryjąc zawodu.
Spojrzałaś ponownie na klamkę.Poprawiłaś swoje niesworne włosy,które
jak na złość nie chciały się ułożyć.Sprawdziłaś stan swojej
pidżamy.Twoje satynowe spodenki delikatnie podkreślały krągłości twojej
pupy-co bardzo Ci się spodobało.Bluzeczka na ramiączkach z tego samego
materiału leżała idealnie.Szybko profilaktycznie poprawiłaś ramiączka i
delikatnie otworzyłaś drzwi.
Po wejściu do pokoju Twoje serce
staneło z przerażenia.Przecież to On.Twój ukochany.Był twoim ulubieńcem
od zawsze.Kochałaś jego głos,styl ubierania,osobowość a nawet chód.Od
czasu poznania One Direction czujesz się przy jego boku
nieswojo.Zakochiwałaś się gdy za każdym razem pocieszał Cię po roztaniu z
chłopakiem.
"-Ej mała... Nie płacz...Rób wszystko:pij,pal,klnij ile
wlezie,wal pięściami o ścianę,gryź wargi z bólu,ale nie płacz...Nie
pozwól zeszklić się oczkom.Pokaż że potrafisz być silna.Nie pozwól aby
on miał satyswakcję...-mówił"
Teraz stałaś przy jego łóżku.Pragnęłaś go przytulić,dotknąć,całować,być jedyną osobą,jedynym punktem zainteresowania.
Kochałaś Go,ale Bałaś się zdrazić swoje uczucia.Bałaś się,iż
stwierdzi,że widzisz w nim tylko chłopca z 1D. Bałaś się,że wyrzuci Cię z
serca,tak jak w tym momencie może wyrzucić Cię ze swojego pokoju.
Delikatnie się nad nim nachyliłaś.Poczułaś zapach cynamonu i
czekolady-dzięki temu automatycznie na twojej twarzy pojawił się
uśmiech.
-Zayn?...śpisz?-szeptałaś do jego ucha.Kosmyk twoich włosów
musnął twarz chłopaka.Szybko go zabrałaś i spróbowałaś
ponownie-Zayn?...śpisz?...boje się!!!...-powiedziłaś.
Chłopak przebudził się.Zaspany także wyglądał bosko.Zaczeło robić Ci się gorąco z wrażenia.
-Coś się stało?-spytał zaspanym głosem.
-Boje się burzy mogę chwilę z tobą posiedzieć?
Kolejny grzmot.Był niespodziewany-wrzasnełaś poraz kolejny oraz podskoczyłaś zaskoczona.Chłopak na ten widok zachichotał.
-Z czego się śmiejesz?-spytałaś oburzona.
-Z Ciebie...-jeszcze bardziej się cieszył.
-pfff... a idź tam-powiedziałaś i kierowałaś się do wyjścia.
Chłopak chwicił Cię za rękę,przyciągnął do siebie i posadził na łóżku.
-Obraziłaś się?-spytał
-Nie!!!!-powiedziałaś unosząc głos
-Bardzo?
-Tak.
-Dobrze,przepraszam!-powiedział z minką smutnego szczeniaczka.-Po
prostu tak słodko wyglądałaś-zaczął gładzić Twoje włosy po czym bawił
się kosmykiem z Twojej klatki piersiowej.-Wybaczysz mi?-uśmiechnął się
słodko.Odwzajemniłaś gest-Dziękuje.To teraz połuż się obok mnie.Nie wiem
jak Ci pomóc,ale mogę Cię mocno przytulić i długo nie puszczać...
I właśnie tak zrobił.Czułaś się jak w siódmym niebie.Tego najbardziej potrzebowałaś-tej bliskości ukochanej osoby.
-Wiesz co Zayn...-chłopak nic nie odpowiedział-Lubię swoje łóżko,ale teraz wolę przebywać w twoim.
Chłopak mocniej Cię przytulił,zamknełaś oczy.Rozkoszowałaś się zapachem jego ciała i jedwabistościom czekoladowej cery.
Kolejny grzmot.Znów się wzdrygnełaś,jednak tym razem przykryłaś twarz kołdrą aby nie krzyczeć.
-Spokojnie...wszystko w porządku-usłyszałaś jego uspokajający głos.-Może zagłuszymy czymś te odgłosy?Zacznijmy rozmawiać.
Bardzo spodobał Ci się ten pomysł.Już dawno nie byliście sami.Tak
naprawdę od kąd go poznałaś nie mieliście okazji na wspólnom rozmowę sam
na sam.Wiedziałaś o nim dużo od chłopców czy z internetu.Nie byłaś
jednak pewna czy on też tak dobrze Cię zna."Może jak się przed nim
otworzę również powie co leży mu na sercu."-pomyślałaś.Obróciłaś się w
jego stronę i zachęciłaś uśmiechem.Czułaś,że to może być najwsanialsza
noc twojego życia-jak do tychszas.Nawet lepsza od tych co spędziłaś ze
swoim byłym chłopakiem.
-To o czy chciła byś porozmawiać?-spytał
Kolejny błysk,grzmot,gwałtowny szum drzew to wzystko sprawiło,iż
przytuliłaś mocniej swego przyjaciela.Poczułaś,że to On jest
"bezpiecznym miejscem".Przy nim nic Ci sie nie stanie.
-Dobrze... to
może ja zacznę-oznajmił-porozmawiajmy o czymś przyjemnym...Może
opowiesz mi jak mineła twoja trasa koncetowa?Dobrze się bawiłaś?
Zaczoł znów bawić sie Twoimi włosami,a później naszyjnikiem zwisającym w
zdłóż Twojego mostka.To było bardzo przyjemne uczucie-czuć jego dłoń na
Twoim nagim ciele.
-Cudownie...nie zdawałam sobie sprawy ilu mamy
fanów.Każdy z nich zachowywał się jakby znał mnie od
dzieciństwa.Poczułam,że stali się moją rodzinom.Dostałam od nich mnóstwo
drobnych upominków.Poznałam tam uroczom dziewczynkę.Miałą może z 4
latak.Rozumiesz to.Taka malutka!Osłyszałam od niej coś zbyt dojrzałego
jak na jej wiek.Powiedziała:"Nie przejmuj siętymi wszystkimi złymi
ludzmi.Zawsze się ktoś taki znajdzie,tak jak w bajkach,ale dobro zawsze
wygrywa.Pamiętaj,że ja Cię kocham całym swoim serduszkiem.Już nie chcę
zostać księżniczką,teraz chcę być taka jak ty.Jesteś wspaniała."po tych
słowach mocno mnie uściskałą a ja ją wycałowałam.Tamten dzień spędziłam z
nią cały.Bawiłyśmy się lalkami misiami.Urządziłyśmy sobie małe
spotkanie przy herbatce.Zaprzyjaźniłyśmy się.Zapewniłam ją,że zawsze
może na mnie liczyć.Nie ważne gdzie będziemy,nie ważne o jakiej porze
dnia czy nocy-wystarczy,że zadzwoni.Ja za to postaram się zrobić
wszystko aby być blisko niej.-ucichłaś,zauważyłaś,iż Zayn jest mocno
zamyślony.Bardzo intensywnie o czymś myślał.Nie wiedziałaś czy chodzi o
ciebie czy też coś ważniejszego.Chłopak nawet nie zauwarzył ,że
skończyłaś.Po pięciu minutach ciszy powiedział jedno czułe zdanie:
"-Byłabyś wspaniałą matką."-I już nic więcej.Nie powiedział nic więcej.Zaczął nucić piosenkę która przywołała wspomnienia.
[------->
http://www.youtube.com/watch?v=WP6H0MXFKeU&feature=relmfu <------]
kolejne grzmoty,ale jużnie zwracałaś na nie uwagii.Rozszlochałaś się.To
właśnie twój płacz oderwał go od dręczocych jego umysł myśli.
-Już
cichutko,nie płacz skarbie...przecież jestem tu przy Tobie.NIe bój
się...-przyciągnął Cię do siebie.Mocno ścisnął abyś się
uspokoiła.Głaskał i całował Twoje włosy.Dalej nucił.Spróbowałaś
powstrzymać lecące strumienie łez.
-Opowiem Ci pewną
historię.-chłopak nic nie odpowiadał i nucił dalej.-Była sobie kiedyś
dziewczyna.Nie była piękna,ale także nie brzydka.Nie miała własnego
stylu.Wzorowała się na innych.Nie lubiła fałszywych ludzi-choć tych
spotykała najczęściej.Kochała szczerość i szacunek.Uczyła się bardzo
dobrze,choć nie miała planów na przyszłość.Miała wielu przyjaciół lecz
nie była popularna.Nigdy nikogo nie kochała choć miała wielu
partnerów.Wiele razy zostałą
zraniona,oszukana,wykorzystana,opuszczona,ale zawsze stawała na
nogi.Stawała się silna.Nauczyła się samodzielności i wytrwałaści.Nie
miała ambicji czy marzeń.Robiła to czego oczekiwali od niej inni.Po
prostu sobie była i żyła.Choć jej żucie można nazwać jedynie marnym
istnieniem.Była tylko małą kroplą wody w oceanie.Uświadomiła sobie,że
jej życie jest jedynie czymś
przemijającym,zwyczajnym,niezauważalnym.Gdyby umarła nikt by nawet nie
zauważył,albo inaczej nikt by długo za nią nie tęsknił.Szybko by o niej
zapomnieli.Jej miejsce mógł zająć ktoś inny.Wierzyła,że nikt nie jest
niezastąpiony.Kiedy sobie to wszystko uzmysłowiła postanowiła skończyć
swoją egzystencję.Podjeła decyzję-pragnęła śmierci.-Chłopak słuchał
zaciekawiony.Spijał każde słowo z twoich ust.Zatrzymałaś się na
chwilę.Przestałaś mówić.Zayn wpatrywał się w twoje lśniące jeszcze od
łez oczy.Nabrałaś dużo powietrza w płuca i kontynułowałaś.-Pragnęła
poczuć się wolna jak motyl.Przeistoczyć się.Oczyścić ze wszystkiego co
ją spotkało.Pewnej nocy wyszła na dach.Siedziała tam i rozmyślała.Noc
była podobna do dzisiejszej.Gdy tak siedziała nagle zerwała się
przerażająca burza.Grzmoty jeden po drugim zatrzymywały serce i oddech
dziewczyny.Staneła na krawędzi.Prezchyliła się do przodu.-oczy Twojego
ukochanego,tak jak przedtem twoje naszły łzami.Chłopak trząsł
się,wiercił ale nadal Cię nie puszczał.Po jegoi intensywnym spojrzeniu
domyśliłaś się,iż pragnie poznać dalszy ciąg twojej historii.-Nagle
usłyszała przecudownom piosenkę.Spiewaną jakby przez anioły.Słyszała ją
przez strugi deszczu spływające z ciemnego nieba.-Twój głos
zadrżał.Burza na zewnątrz zdawała próbować zwrócić na siebie uwagę coraz
to mocniej grzmiąc i rozświetlając niebo coraz większą ilością
piorunów.-Kolejny grzmot, a po nim cisza.Jakby cały świat zatrzymał się w
miejscu,by jej coś udowodnić.Jedyne co było słychać to radosny głos
DJ'a radia"Ci chłopcy to przykład wspaniałego talentu i
determinacji.Dążyli do celu.Dążyli do spełnienia marzeń."Odsuneła się od
krawędzi i płacząc opadła na dachówkę.Leżąc myślała o własnych
marzeniach,które od dawna nie miały miejsca w jej sercu i
umyśle.Przypomniało jej się tylko jedno.Bardzo stare i dziecinne.Zostać
piosenkarką.Być sławną.Nadal śpiewała dość ładnie.Śpiewała pod
prysznicem czy na imprezach przyjaciół.Pomyślała,że zawsze może
spróbować.Nic nie miała do stracenia.Dach nigdzie nie ucieknie.Zawsze
będzie miała okazję z niego skoczyć.
-Co było dalej?-usłyszałaś cich głos Zayna.
Bardzo podobało Ci się,że wysłuchuje tej historii z takim
zainteresowaniem.Już od dawna jego oczy wyschły od łez.Tak,wzruszył
się,ale tylko przez chwilę.Uśmiechnełaś się ciepło do niego .On
natomiast szybko odwzajemnił uśmiech.Wyglądał tak cudnie.Nie mogłaś się
powstrzymać i westchnełaś z zachwytu.Nabrałaś powietzra i opowiadałaś
dalej.
-Co było dalej? Wzieła udział w konkursie i wygrała go.
-I to już koniec historii?-spytał
-Jej pierwsze marzenia się spełniły.Była tak zdeterminowana,że
postanowiła spełnić kolejne.Pragnęła poznać ów amnioły.Podziękować za
zmiany w jej życiu.Za otwarcie oczu.Za sukces jaki osiągneła.-Chłopak
uśmiechnął się-najwidoczniej opowiadanie spodobało mu się.Okazywał to za
każdym razem.-Po pewnym czasie spotkała ich,nawet pokochała jak
braci.Pomagali i wspierali ją we wszystkim.Teraz jej życie nabrało
sensu.Zaczęłą rozumieć co znaczy"żyć".Co oznacza prawdziwe
szczęście.-umilkłąś na moment.
-Koniec?-spytał zawiedziony.
-Jeszcze chwilę.Jej szczęście jednak nie jest zupełnie bez
wad.Dziewczyna zakochałą się.Zakochała się ale bez wzajemności.Kiedyś
mądra kobieta powiedziała jej"jeśli się kogoś kocha trzeba pozwolić mu
na szczęście."Teraz cały czas się tego trzyma.Spytasz czemu nie powie mu
co czuje?-kiwnął potwierdzająco głową.-Poste boi się
odrzucenia.Powiesz,że może on czuje podobnie?-uśmiechnął się
słodko-Może.Nigdy jej tego nie okazał.Nie zrobił nic aby tak myślała.Nie
zwracał uwagi na chęć czułości czy słodkie oczka.Nawet znalazł sobie
inną.-Zayn spowarzniał.-Ale teraz jednak pojawił się ktoś
jeszce.-chłopak spojrzał Ci głęboko w oczy.-Tak,zaczyna go lubić.Poznała
go na wyjeździe.Przecieżnie może cały czas czekać.Nie może znów stać
się tamtą wystraszonom dziewczynką bez ambicji.
Zayn przytulił Cię
mocno do siebie.Jakby chciał Cię za coś przprosić,albo poprostu chciał
zapamiętać tą chwilę na bardzo długo.Twoja twarz znalazła się wtulona w
jego szyję,dlatego zaczęłaś szeptać mu do ucha.
-Muszę Ci
powiedzieć,że dziewczyna nadal czuje ten strach głęboko w sercu.Jest
rozdarta z natłoku emocji i uczuć.Udaje silnom,nie pokazuje słabości,nie
pozwala aby inni widzieli ją w rozpaczy.Ale gdy przytula swojego
ukochanego misia czy bliskich,włącza piosenkę 5 aniołów-wszystkie smutki
odchodzą w niepamięć.Staje się znówmałą beztroską dziewczynką z
marzeniami.Szukającą miłości i opieki.Szukającą osoby pełnej zrozumienia
i czułości,którą może jej ofiarować.Nawet jeśli to nie ta osoba której
oddałą swoje serce.
Chłopak puścił Cię jedynie na chwilę,tylko po to
by usadowić Cię na swoich kolanach.Delikatnie położyłaś głowę do jego
umięśnionej klatki piersiowej.A on znów zaczął obcałowywać twoje
włosy.Nagle pochylił się nad twoją głową tak aby widzieć twoje oczy.
-Mogę Cię o coś spytać?-uśmiechnęłaś się potwierdzająco.Jego słodki
zapach przeszył twoje nozdrza,a on mówił dalej-Czy ta historia...-mówił
drżącym głosem-Czy to co mi opowiedziałaś to twoje losy?...twoje życie?
-Tak...-powiedziałaś cicho,ale pewnie.
-Jeszce jej nigdy nie słyszałem-stwierdził-Była piękna i taka wzruszająca.Dlaczego chciałaś się zabić?-ucałował twoje czoło.
-A po co ciągnąć życie bez sensu?A po co usypia się psy? aby nie
cierpiały.Ja też chciałam przestać cierpieć.-Twój kochany znów się
zamyślił.Postanowiłaś go pocieszyć-Nie przejmuj się.Teraz wszystko się
zmieniło.Mam po co żyć.Mam ambicję.Są nią moi fani.To ja daje im
przykład.Może dzięki mnie zaczną spełniać swoje marzenia jak Angel-ta
mała dziewczynka.Choć jeszcze kilka razy stałam stałam na krawędzi dachu
nadal mam nadzieję,że jeśli nie zmienie ich życia,dam chociaż
przykład,tak jak wy,aby wszyscy dążyli do celu.
-A co z miłością? Co
z chłopakiem,którego jak twierdzisz kochasz?-spytał smutny albo może
sflustrowany czy przygnębiony.Jego uczucia szybko zaczęły Ci się
udzielać.Nie wiedziałaś co mu odpowiedzieć.Powiedzić,że on nim jet czy
sam się domyśli?
-Jak mówiłam daje mu wolną rękę.Pozwalam na bycie
szczęśliwym z inną.Najwyraźniej nie jestem stworzona do miłości.Ale jego
szczęście jest dla mnie najważniejsze.-powiedziałaś
dyplomatycznie.Uśmiechnęłaś się do niego i uważnie przypatrywałaś-Dawno
się jednak nie widzieliśmy i nie jestem pewna czy napewno jest
szczęśliwy-stwierdziłaś niepewnie.-Może skończmy już rozmowę o
mnie.-przytuliłaś się do jego torsu.
-Mogę teraz ja ci coś
powiedzieć?Od dłuższego czasu o tym myślę i nie potrafię
zrozumieć.-spojrzałaś w jego głębokie oczka.Na chwilę umilkł jakby
myślał nad tym czy Ci to powiedzieć.Czy jestś właściwą osobą do takich
wyznań.-Mówisz,że kochanie kogoś to uszczęśliwianie go...-zaczął-Jednak
nie zawsze szczęśliwy związekzależy od ciągłego przytakiwania.Nie każdy
jest taki sam.Mnie spotkało kilka dni temu coś czego nie rozumiem.twoja
historia przepełniona jest bólem rozłąką i zrozumieniem.Moja jest
prosta.Perri ze mną zerwała.-tym zdaniem wytrącił cię z
pantałyku.-Zerwała ze mną...-tu na chwilę u milkł po czym
dokończył-przez SMS'a.
Twoje oczy zrobiły się wielkie ze
zdziwienia.Wszystko wokół zaczęło robić się ciemne.Przecież już ze
wszystkim się pogodziłaś.Próbowałaś się w nim nawet odkochać.Wiele razy
podejmowałaś próbę-każda kończyła się porażkom.Po tych zdaniach
wypowiedzianych przez niego w twoim sercu pojawiła się iskierka
nadzieii.Chciałaś mu to wszystko powiedzieć uświadomić,że go kochasz i
nigdy nie zraniasz.Poczułaś jak zaczyna się wiercić i zsuwa Cię ze
swojego ciała.Usiadłaś na łóżku,zaczęłaś ubierać buty.Myślałaś,że chce
zostać sam.Jednak przytrzymał Cię mocno.
-Koniec tych
smętów.-powiedział z udawanom radością.-CZas spać.-Uśmiechnął się
zabójczo.Odsłonił Kołdrę i poklepał miejsce obok siebie.-Ponoć wolisz
moje łóżko...-powiedział.Posłałaś mu najpiękniejszy uśmiech.Szybko
zrzuciłaś buty i usadowiłaś się przy nim.Tak jak przez cały czas odkąd
jesteś w jego pokoju przytulił Cię ,mocno do siebie i nucił do
snu.Poczułaś jak wszystkie złe wsponienia odpływają daleko.Miałaś
wszystko o czym marzyłaś:bliskość jego ciałą,żelazny uścisk,Twoją
ukochaną melodię, ale najważniejszą rzeczą którą miałaś tej nocy był
ON-twój ukochany Zayn.Zasnełaś czując się bezpiecznie.Zasnęłaś otulona
opieką najbliższej Ci osoby.Osoby,której oddałaś swoje serce.
***NASTĘPNEGO DNIA***
Ranek był ciepły i parny.Promienie słońca wpadające przez okna
rozświetlały pokój na mnóstwo jasnych kolorów.Odbijały się od kryształu
ze stolika nocnego rzucając na łóżko barwną tęczę."Po każdej burzy
wychodzi słońce."pomyślałaś.Zamknęłaś oczy słysząc kroki Zayna
wracającego z łazienki.Delikatnie wszedł pod kołdrę i prztulił do
Ciebie.Chciałaś by ten ranek trwał wiecznie.Twój ukochay gładził twoje
włosy i kości policzkowe.Podobało Ci się to uczucie.Chłopak przerywanym
jedynie tchem nucił ci do ucha.Czułaś jak twoje ciało przeszywa fala
podniecenia i radości.
Do pokoju Niall.Nie zawracał sobie głowy pukaniem.Powitał Zayna wchodząc do pokoju głośnym:
"-Wstawaj przystojniaku!Dość tego wylegiwania się...śniadanie samo się nie zrobi!."
Niall umilkł zauważywszy Cię szybko podszedł do łóżka.
-co ona tu robi?-spytał ździwiony.
Nadal nie chciałaś zdradzić,że nie śpisz.Powierciłaś się troszkę na
klatce piersiowej Zayna.Przytuliłaś go jakby był pluszowym misiaczkiem.
-Ciii...-uciszał przyjaciela-śpi!...nie widzisz?-powiedziałą sarkastycznie
-Ale dlaczego?-spytał a raczej jęknął Niall
Zdecydowałaś,iż skończysz już "sen".Jęknęłaś,ziewnęłaś i przeciągnęłąś
się.przywitałaś się zaspany,m,ochrypniętym głosem po czym zwróciłaś się
do Niall'a.
-Nie krzycz tak...co dlaczego?-usiadłaś na łóżku
wpatrując się w przyjaciela.Niall zażenowany odchrząknął
znacząco.Natomiast Zayn wpatrywał się w twoje zaspane oczka.
-Wyspałaś się?-spytałą bardziej retorycznie
-Robimy śniadanie pomożecie nam?-zapytał Nialler gdy otrząsnął się z szoku.
Po zejściu na posiłek dowiedziałaś się wspaniałych wieści.
-Jesteśmy parą!-oświadczyła Rossalie trzymając Lou za rękę.NIe
oczekując na twoją reakcję rzuciła się na twoją szyję i zaczęłą
opowiadać całą historię.
***Od tamtej nocy minęło już kilka
miesięcy.Tamta rozmowa zbliżyła was do siebie.Od tamtej por rozmawiacie
ze sobą o wszystkim.Zayn nadal pamięta ową historię opowiadaną przez
Ciebie.Uczucie miłości pogłębiło się.Zayn chyba też to czuje.Masz
nadzieję iż zacznie zdawać sobie sprawę kim był ukochany mężczyzna
nieodwzajemniający twoich uczuć.
________________________________________________________________________________
Ten imagine jest mojej przyjaciółki Alice <Roksana> gdyż ona bardzo ubóstwia Zayn'a i to jest jej pierwszy imagine. ;) właśnie z nim .;> mi sie podobał, a wam .? // stylesowa . <3