wtorek, 28 sierpnia 2012

Imagine Louis.!

Louis..
Ostatnio twoja najlepsza przyjaciółka wciągnęła cię w One Direction Infection. Zaczęłaś ich słuchać i nigdzie nie ruszałaś się bez słuchawek. W twojej głowie zawsze leciała jakaś ich piosenka.
Pewnego dnia poszłaś na lody do swojej ulubionej cukierni. Stanęłaś w kolejce po loda i zamknęłaś oczy wsuchując się w jedną ze swoich ulubionych piosenek "Everything about you". Nagle ktoś cię szturchnął. Odwróciłaś się i nie podnosząc wzroku na gościa nakrzyczałaś na niego.
Ty: Nie widzisz że próbuję kupić loda?
Po czym odwróciłaś się do lady i złożyłaś zamówienie. Gdy pani dała ci loda chciałaś jeszcze raz opieprzyć tego gościa ale już go za tobą nie było. Wyszłaś ze sklepu, szłaś przed siebie i z głową schyloną szukałaś albumu z muzyką.
Bum! Walnęłaś w kogoś i rozmazałaś mu lód na koszulce.
Ty: OMG! Przepraszam za raz to..
Spojrzałaś w górę i zobaczyłaś wyższego od siebie chłopaka w ciemnych okularach. Poznałaś go od razu.
To przecież Lou z One Direction. Reszta loda wypadła ci z ręki, a on zaczął się z ciebie śmiać. Otrząsnęłaś się i też się zaśmiałaś.
Ty: To nie jest śmieszne.
Powiedziałaś z zadziornym uśmieszkiem.
Lou: Tak jest.
Powiedział i przytulił cię, w ten sposób rozsmarowując na tobie loda w którym był. Odepchnęłaś go i spojrzałaś na siebie.
Ty: O ty!
Zebrałaś trochę loda ze swojej koszulki i rzuciłaś nim w jego twarz. Oboje zaczęliście się śmiać.
Lou: Tak wgl. to Louis jestem
Powiedział i podał ci rękę. Uśmiechnęłaś się.
Ty: Wiem. Jestem *twoje imię* Super jest cię poznać.
Lou trzymał cię za rękę i cały czas nią machał.
Ty: Lou możesz już mnie puścić?
Zaśmiałaś się.
Lou: Jak kupisz mi marchewkę


_________________________________________________________________________________

Louis i jego marchewki . ;) Jak Louis to marchewki też muszą być. ;) 
// stylesowa. <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz