środa, 29 sierpnia 2012

Imagine Niall.

Niall.

Podekscytowana stałam pod wielką halą, ściskając w dłoni bilet, a także wejściówkę VIP. Tak, właśnie za parę minut zobaczę piątkę chłopców, którzy odmienili moje życie tak bardzo, że aż nie chce mi się wierzyć, że jeszcze parę miesięcy temu byłam normalną dziewczyną, która nie przejmowała się, czy jakiś chłopak w loczkach zrobił sobie durny tatuaż, czy seksowny mulat ma blond pasemka. Teraz należę do Directionerek, z których jestem cholernie dumna i cieszę się, że mogę być tego częścią. Spojrzałam na zegarek. Było wpół do siedemnastej, czyli za pół godziny powinnam być w pomieszczeniu razem z One Direction, uśmiechać się jak idiotka, robić sobie z nimi zdjęcia i ogólnie spełniać marzenia. Na samą myśl o tym, co ma się dzisiaj zdarzyć, na mojej twarzy maluje się szczęście, a w oczach tańczą iskierki podniecenia. Postanowiłam jeszcze coś przekąsić, więc szybko pobiegłam do sklepu spożywczego i kupiłam pączka oraz jakiś jogurt. Spożyłam posiłek w pośpiechu idąc z powrotem pod halę. Wyjęłam swoją przepustkę, pokazałam ją ochroniarzowi, który wpuścił mnie do wielkiej hali. Spytałam także o drogę do pomieszczenia, gdzie miało się odbyć meet and greet.
-         Prosto i na drugim rozwidleniu na prawo. Trzecie drzwi na lewo. – powiedział znudzonym głosem goryl.
 Z jego miny wywnioskowałam, iż nie za bardzo uśmiechało mu się stanie i przepuszczanie „napalonych dwunastek”. Poczułam wibracje w kieszeni, po czym po całym korytarzu rozbrzmiało „I want”. Wyciągnęłam pospiesznie telefon i zerknęłam tylko na wyświetlacz. Dzwoniła [ I.T.P.], nacisnęłam szybko zieloną słuchawkę.
-         [T.I.], gdzie do cholery jesteś?! Wszystkie na Ciebie czekają. – pisnęła zdenerwowana.
-         Easy, girl. Nadchodzę. – pisnęłam i zaśmiałam się cicho, naciskając „rozłącz”.
Szłam prosto i na drugim rozwidleniu skręciłam w prawo, jednak nie mogłam sobie przypomnieć które drzwi to były. Mówił drugim w prawo, trzecie drzwi, czy na drugim w prawo i drugie drzwi? Zmarszczyłam brwi. Nie chciałam już tak stać jak idiotka, więc wybrałam drugie. Otworzyłam drzwi z hukiem.
-         JOŁ DZIEWCZYNY, WIEM ŻE TĘSKNIŁYŚCIE! Przepraszam, za spóźnienie, ale wiecie, musiałam się dla Nialla wystro... – zamarłam. Przede mną nie było dziewczyn, ale One Direction, którzy patrzyli się na mnie jak na jakiegoś debila. Cóż, nie dziwne. – Cholera. Wiedziałam, ze trzecie drzwi. Och matulu, przepraszam chłopcy, cholera.
Szybko wyszłam z pomieszczenia i wbiegłam do pokoju obok, najpierw upewniając się, że to ten prawidłowy. Oparłam się o ścianę.
-         Cholera, [I.T.P.], ale wpadłam! – pisnęłam, kiedy moja przyjaciółka do mnie podeszła.
-         Co zrobiłaś znowu? – spytała, wpatrując się na mnie z politowaniem.
-         Pomyliłam pokoje i zamiast wbiec tutaj, wpadłam do chłopaków, krzycząc na wstępie, że się spóźniłam, bo się stroiłam dla Niallera. Och kurwa, jestem w dupie. – mruknęłam, chowając twarz w dłoniach.
Usłyszałam donośny śmiech koleżanki. Westchnęłam cicho, wstając. Poprawiłam ubrania, a w tym samym momencie usłyszałam donośne pukanie w drzwi. Dziewczyny wstrzymały oddech podniecone, a ja... ja pragnęłam tylko zapaść się pod ziemię. 
Do pokoju żwawym krokiem wkroczył najpierw Harry, za nim był Louis, później Liam, Zayn i na końcu Niall. Chłopcy się przywitali, a kiedy spojrzenie blondynka padło na mnie uśmiechnął się do mnie szeroko, a ja spłonęłam rumieńcem, jednakże też odwzajemniłam jego uśmiech.
-         Trzymaj mnie, błagam. – mruknęłam do przyjaciółki.
-         Sorry, nie mogę, bo idzie do ciebie. – pisnęła mi do ucha, po czym popędziła do Zayna, żeby zrobić sobie z nim zdjęcie
-         Hej... – usłyszałam znajomy akcent, od którego moje nogi miękną, a serce wyrywa mi się z piersi. – więc wystroiłaś się dla mnie? – zaśmiał się cicho, a ja zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona.
-         Ha, no oczywiście! – zaśmiałam się cicho, skupiając się na oddychaniu. – słuchaj, przepraszam za tamto wtargnięcie. Pomyliłam pokoje, byłam pewna, że miałam iść do drugiego pokoju, a nie trzeciego.
Niall parsknął śmiechem.
-         Nic nie szkodzi, serio. Szkoda, że nie widziałaś swojej miny, jak się zorientowałaś gdzie weszłaś.
-         HAHAHA, śmiej się ze mnie, śmiej. Szkoda, że ty nie widziałeś waszych min. Nie zapomnę togo do końca życia. Tak w ogóle to jestem [T.I.].
-         Miło mi Cię poznać, [T.I], jestem Niall. 
-    Miło mi. - uśmiech, który pojawił się na mojej twarzy, dosięgnął aż oczu. 
-    Niall. - usłyszałam głos Zayna. - Grupowe zdjęcie. Chodźcie. 
Zerknęłam na blondyna, z lekkim uśmiechem i dołączyliśmy do pozostałych. Po zrobieniu zdjęć grupowych zaczęłyśmy ustawiać się do fotografii pojedynczych. I tak zleciało piętnaście minut spotkania z chłopakami. Nie zdążyłam już porozmawiać z Niallem, a szkoda, jednak moje marzenie się spełniło, mimo, iż na samym początku zrobiłam z siebie totalną idiotkę. 
- Hej, [T.I]. - blondyn zaczepił mnie, kiedy już wychodzili i podał mi swój telefon. - podaj mi swój numer. 
Zrobiłam wielkie oczy, jednak szybko wpisałam ciąg cyfr i oddałam chłopakowi telefon, ten uśmiechnął się do mnie i powiedział krótkie "do zobaczenia", po czym zniknął za drzwiami. Lekko odrętwiała wyszłam wraz z resztą dziewczyn, które także były na spotkaniu. Poszłyście na wielką halę, na której odbywał się koncert. Przez całe półtorej godziny Niall wpatrywał się we mnie, a ja w niego, co chwilę się rumieniąc. 
Po koncercie dostałam wiadomość od Nialla wiadomość. Umówiliśmy się pierwszy raz, później drugi i trzeci. 
- Mamo! Ja też chcę tak poznać swojego przyszłego męża! - pisnęła pięcioletnia Eve.
- Wiem, skarbie. I poznasz, zobaczysz. - uśmiechnęłam się i pocałowałam czółko córeczki. - Śpij dobrze, kochanie.
Wyszłam po cichu z różowego pokoiku, gasząc za sobą światło, po czym skierowałam się do swojej sypialni, do której wślizgnęłam się po cichu, gdyż było ciemno, co oznaczało tylko jedno. Zdjęłam satynowy szlafroczek, zostając w majtkach i rozciągniętej koszulce na ramiączka, po czym wpełzłam pod kołdrę.
- Usnęła? - usłyszałam tak dobrze znany mi głos. W tej samej sekundzie poczułam, jak silne ramiona oplatają moją talię i przyciągają do ciepłego ciała.
- Tak. Musiałam opowiedzieć, jak się poznaliśmy. - zaśmiałam się cicho. - Wiesz, jak uwielbia naszą historię.
- Mhm.... - usta Nialla spotkały moje usta. - Kocham cię, [T.I.]
- Ja ciebie też. - w moim głosie można było usłyszeć pasję.
 Ponownie nasze wargi znów się odnalazły, a pocałunek z sekundy na sekundę stawał się coraz bardziej namiętny i zachłanny. Po chwili nasze ciała złączyły się w jedno.


______________________________________________________________________________

To przyszło mi tak od tak właściwie.!! ;) 
// stylesowa. <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz