wtorek, 28 sierpnia 2012

Harry.!

Jesteś żoną Harry'ego od trzech lat. Macie owoc waszej miłości - małą, prawie trzyletnią Nicole. (Chyba poczułyście się troszkę stare ;P Załóżmy że masz 22 a Hazza 23 ) Razem mieszkacie w Londynie. Ostatnio Harry nie ma dla was zbyt dużo czasu i przez to wam się na układa. Nie układa - mało powiedziane. Nie odzywacie się do siebie przez bite dwa miesiące. W domu panuje udawana radość. Harry mieszka z tobą tylko ze względu na małą - strasznie ją kocha. Dwa tygodnie temu Hazza postanowił wyprowadzić się do Louis'a. Często was odwiedza i dzwoni żeby porozmawiać z Nicole. Ostatnio bardzo za nim tęsknisz. Chciałabyś żeby cię mocno przytulił do siebie, powiedział te cholerne ,,kocham cię" i żeby było tak jak dawniej. Dziś Harry znów przyszedł do swojej małej córeczki. Siedzisz na huśtawce i obserwujesz jak idealny tato bawi się z Nicole. Przyglądasz się temu wszystkiemu ze łzami w oczach. Małej bardzo się to wszystko podoba - kocha Hazzę nad życie. Po kilku godzinach zabawy Harry wziął ją na ręce i podszedł do ciebie mówiąc :
- [T.I.], ja już lecę, dobrze ?
- Jasne - wycedziłaś tak jakby cię to nie obchodziło.
Harry położył ci małą na kolanach, odwrócił się i chciał wyjść z ogrodu. Nagle Nicole zeskoczyła ci z kolan i podbiegła do Hazzy.
- Tatusiu, nie ić jesce . - powiedziała próbując chwycić chłopca za rękę - tato... - mówiła z płaczem.
Harry odwrócił się i klęknął koło niej.
- Tatuś przyjdzie później.
- Tato... - mała prawie płakała - jesce troskę...
Hazzie też puściły się łzy.
- Nie teraz skarbie - westchnął ze smutną miną.
- Dobze - powiedziała zrezygnowana - a mogę buzi ?
- Słonko, nawet nie pytaj - wstał, podniósł małą do góry, zaczął ją podrzucać i obdarowywać buziakami.
- A mamusi tes das buzi ? - spytała.
Harry spojrzał na Nicole a później na ciebie z zakłopotanie.
- Mamie będzie smutno jak nie das.
- Dobrze, dobrze.
Z powrotem wziął córeczkę na ręce i podszedł do ciebie. Siadł obok ciebie na huśtawce i  spojrzał ci głęboko w oczy. Później przybliżył swoje usta do twojego policzka. Jego usta były takie ciepłe. Brakowało ci takich całusów. Harry'emu najwidoczniej też brakowało twoich ust ponieważ chwilę potem jego usta wylądowały na twoich. Przeszły cię dreszcze. Ten pocałunek tak jakby coś zmienił. Tak jakby zapomniałaś o wszystkich waszych kłótniach i dziecinnych sprzeczkach. Harry chwycił cię mocno za rękę. Po dłuższej chwili odlepił się od ciebie z uśmiechem.

- Widziałeś tatusiu, mama się uśmiecha - ucieszyła się mała.
Zaczęliście się śmiać.
- Tatuś zostanie jeszcze troszkę, dobrze ? - powiedział i ukazał dołeczki.
- Tak ! - wrzasnęła Nicole i zaczęła klaskać.
- Idź się po bawić Nicole a tatuś i mamusia sobie porozmawiają. - poklepał ją po pupci z uśmiechem.
Mała pokiwała głową i pobiegła na drugą stronę ogrodu. Harry oparł się plecami o huśtawkę i zaczął patrzeć się na ciebie z uśmiechem.
- Co ? - spytałaś.
- A nic, tak tylko...- zmarszczył brwi.
Po krótkiej chwili gapienia się na ciebie chwycił cię za rękę i powiedział - tęskniłem.
- Teraz to mówisz ? - spytałaś z uśmiechem przytulając się do niego - brakowało mi ciebie.
Chłopak czule pocałował cię w czoło i pogłaskał po policzku.
- O co nam w ogóle poszło ? - spytał.
- Nie wiem ale teraz nie wracajmy do tego, dobrze ?
- Ehem - Harry z uśmiechem pokiwał głową.
Tak za nim tęskniłaś a teraz Nicole wszystko naprawiła prosząc Hazzę o tego buziaka dla ciebie. Już zapomniałaś jak wyglądają jego oczy z bliska. Nie mogłaś odlepić od nich oczu. Był przesłodki a jego dołeczki wprawiały cię w dreszcze.
Później mała Nicole zaprosiła was do domu. Mieliście oglądać z nią filmy Disney'a. Usiedliście w trójkę na sofie przed telewizorem. Hazza wziął małą na kolana a ciebie objął ramieniem. Koło godziny 19 Nicole znudziła się bajkami i zasnęła. Kochający tatuś wziął swoją córeczkę na ręce i zaniósł do jej łóżeczka. Stałaś tak nad jej łóżkiem patrząc na jej uśmiechniętą twarzyczkę. Harry objął cię od tyłu w pasie i delikatnie zaczął kołysać.
- Kocham cię - szepnął ci do ucha - kocham was obie...

 _______________________________________________________________________________
 
Wyobraź sobie że mała dziewczynka zmieniła wszystko. Zwykłe ,,A mamusi tes das buzi ? " naprawiło z powrotem waszą rodzinę. Ryczę jak głupia.! Nie wiem skąd miałam taką wene.! ;) 
// stylesowa. <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz