niedziela, 26 sierpnia 2012

****NIGHT TO HEVEN*****

NIGHT TO HEAVEN


Niedawno wróciłaś z trasy koncertowej po Ameryce.Od czasu X-Factor minął już rok.Od niedawna jednak jesteś rozpoznawana na całej kuli ziemskiej.Masz kochających fanów wszędzie:w Ameryce,Azjii,Afryce,Europie a nawet na Grenlandii.Dawno nie byłaś w Polsce,ale tam właśnie dają Ci najwięcej swobody.
Masz wielu fanów ale także wielu antyfanów.Nie interesują Cię hejty,które ludzie zamieszczają w gazetach czy internecie.Masz świadomość,że każdy fan wspiera Cię w walce na szczyt, w drodze do szczęścia.
X-FACTOR był jednym z najlepszych etapów twojego życia.Poznałaś wtedy wspaniałych ludzi.To właśnie tam zaprzyjaźniłaś sie z Rossalie, z którą potem nagrałaś płytę.
Po zakończonej edycji programu zapragnęłaś wyjechać na długi czas do Londynu.Tam zaczęła się twoja historia.Poznałąś najwspanialszych chłopców na świecie:Louisa,Harrego,Liama,Zayna i Niallerra.Znanych jako One Direction.Znali twoją historię,wiedzieli,że jesteś jedną z Directioners.Twoje marzenie się spełniło.Poznałaś ich, a nawet lepiej-zostaliście najlepszymi przyjaciółmi.
Po powrocie z Ameryki twoi najlepsi przyjaciele zaprosili Cię do siebie na weekend.Urządzili huczną imprezę powitalnom.Dla Ciebie to była cudowna niespodzianka.Kochasz każdy spontaniczny ruch z ich strony.
Zabawa była świetna.Po ich namowach zostałaś na noc.Rossalie spóźniła się na imprezę,więc przepraszała Cię za każdym razem gdy zaczynałyście rozmowę.
-Przepraszam Cię kochana,sam0_olot się spóżnił.
-Nic się nie stało.Naprawdę.Cieszę się,że w ogóle się zjawiłaś.Zostaniesz na noc?
-Jasne Loui nie daruje mi jeśli nie zostanę.Wiesz jaki on jest wrażliwy.a zresztą wiesz...kiedyś po pijaku stwierdził,że się we mnie zakochuje!Byłam zszokowana.
-On jest nieśmiały...wiadomo,że Ci tego nie powie na trzeźwo i to w dodatku przy wszystkich.A Ty coś do niego czujesz?
-Oczywiście,że tak.Od jakiegoś czasu myślę,że go kocham.Jego piękny uśmiech ciągle chodzi po mojej głowie...-oznajmiła nieśmiało.
Waszą dalszą rozmowę przerwali chłopcy.Właśnie biegli przepychając się w waszym kierunku.Gdy was dopadli Hazza zaczął się z wami przekomarzać.
-To co dziewczynki?Wy to już nie macie serca!
-A to dlaczego?-spytałaś nie wiedząc o co mu chodzi.
-Dlaczego?Oj kochana cały wieczór nie zwracacie na nas uwagii!!!!
Chłopcy zrobili smutne minki.Na ten widok szybko podskoczyłas do nich,obcałowywałaś i przytulałaś każdego z osobna.Przy Zaynie troszkę się zawachałaś ale miałaś nadzieję,że nikt tego nie zauważył.
Byłaś teraz wniebowzięta wizytą u nich.Nocą spędzoną obok twojego ukochanego,za którym tęskniłaś cały czas,gdy byłaś daleko.
***KILKA GODZIN PÓŹNIEJ***
Leżałaś właśnie na pięknym łóżku,otulona jedwabną pieżyną,jednak nie czułaś się bezpieczna.
Niebo było ciemne jak pióra kruka.Nie było widać na nim wiele gwiazd.Patrząc przez okno ujżałaś jak niebo stało się całkiem błękitne,zupełnie jak za dnia.Po chwilii usłyszałaś przerażający grzmot.Zatrząsł twoim sercem jak trzęsienie ziemi kryształem.Czułaś się zamroczona.Po kilku sekundach kolejny.Wrzasłaś.Zdawało Ci się,że uderzył blisko domu.
Szybko wybiegłaś z łóżka,ze swojego pokoju.Pierwsze co Ci przyszło do głowy to skierowanie się do kuchni.Ale tam nie było mamy czy siostry,która by Cię pocieszyła.Nie było żadnej z nich aby mocno Cię przytuliły,pocieszyły.
Przechodząc przez korytarz mimowolnie zatrzymałaś się przed pokojem Zayna.Uchyliłaś lekko drzwi.Chłopak spał jak zabity,jak gdyby nigdy nic.Spał w swoim łóżku nie zwracając uwagii na warunki atmosferyczne.Przymknełaś drzwi i mocno zastanowiłaś się czy wejść.
Pokój Rossalie był po drugiej stronie domu."Zanim się tam dostanę jebnę na zawał!!!"pomyślałaś nie kryjąc zawodu.
Spojrzałaś ponownie na klamkę.Poprawiłaś swoje niesworne włosy,które jak na złość nie chciały się ułożyć.Sprawdziłaś stan swojej pidżamy.Twoje satynowe spodenki delikatnie podkreślały krągłości twojej pupy-co bardzo Ci się spodobało.Bluzeczka na ramiączkach z tego samego materiału leżała idealnie.Szybko profilaktycznie poprawiłaś ramiączka i delikatnie otworzyłaś drzwi.
Po wejściu do pokoju Twoje serce staneło z przerażenia.Przecież to On.Twój ukochany.Był twoim ulubieńcem od zawsze.Kochałaś jego głos,styl ubierania,osobowość a nawet chód.Od czasu poznania One Direction czujesz się przy jego boku nieswojo.Zakochiwałaś się gdy za każdym razem pocieszał Cię po roztaniu z chłopakiem.
"-Ej mała... Nie płacz...Rób wszystko:pij,pal,klnij ile wlezie,wal pięściami o ścianę,gryź wargi z bólu,ale nie płacz...Nie pozwól zeszklić się oczkom.Pokaż że potrafisz być silna.Nie pozwól aby on miał satyswakcję...-mówił"
Teraz stałaś przy jego łóżku.Pragnęłaś go przytulić,dotknąć,całować,być jedyną osobą,jedynym punktem zainteresowania.
Kochałaś Go,ale Bałaś się zdrazić swoje uczucia.Bałaś się,iż stwierdzi,że widzisz w nim tylko chłopca z 1D. Bałaś się,że wyrzuci Cię z serca,tak jak w tym momencie może wyrzucić Cię ze swojego pokoju.
Delikatnie się nad nim nachyliłaś.Poczułaś zapach cynamonu i czekolady-dzięki temu automatycznie na twojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Zayn?...śpisz?-szeptałaś do jego ucha.Kosmyk twoich włosów musnął twarz chłopaka.Szybko go zabrałaś i spróbowałaś ponownie-Zayn?...śpisz?...boje się!!!...-powiedziłaś.
Chłopak przebudził się.Zaspany także wyglądał bosko.Zaczeło robić Ci się gorąco z wrażenia.
-Coś się stało?-spytał zaspanym głosem.
-Boje się burzy mogę chwilę z tobą posiedzieć?
Kolejny grzmot.Był niespodziewany-wrzasnełaś poraz kolejny oraz podskoczyłaś zaskoczona.Chłopak na ten widok zachichotał.
-Z czego się śmiejesz?-spytałaś oburzona.
-Z Ciebie...-jeszcze bardziej się cieszył.
-pfff... a idź tam-powiedziałaś i kierowałaś się do wyjścia.
Chłopak chwicił Cię za rękę,przyciągnął do siebie i posadził na łóżku.
-Obraziłaś się?-spytał
-Nie!!!!-powiedziałaś unosząc głos
-Bardzo?
-Tak.
-Dobrze,przepraszam!-powiedział z minką smutnego szczeniaczka.-Po prostu tak słodko wyglądałaś-zaczął gładzić Twoje włosy po czym bawił się kosmykiem z Twojej klatki piersiowej.-Wybaczysz mi?-uśmiechnął się słodko.Odwzajemniłaś gest-Dziękuje.To teraz połuż się obok mnie.Nie wiem jak Ci pomóc,ale mogę Cię mocno przytulić i długo nie puszczać...
I właśnie tak zrobił.Czułaś się jak w siódmym niebie.Tego najbardziej potrzebowałaś-tej bliskości ukochanej osoby.
-Wiesz co Zayn...-chłopak nic nie odpowiedział-Lubię swoje łóżko,ale teraz wolę przebywać w twoim.
Chłopak mocniej Cię przytulił,zamknełaś oczy.Rozkoszowałaś się zapachem jego ciała i jedwabistościom czekoladowej cery.
Kolejny grzmot.Znów się wzdrygnełaś,jednak tym razem przykryłaś twarz kołdrą aby nie krzyczeć.
-Spokojnie...wszystko w porządku-usłyszałaś jego uspokajający głos.-Może zagłuszymy czymś te odgłosy?Zacznijmy rozmawiać.
Bardzo spodobał Ci się ten pomysł.Już dawno nie byliście sami.Tak naprawdę od kąd go poznałaś nie mieliście okazji na wspólnom rozmowę sam na sam.Wiedziałaś o nim dużo od chłopców czy z internetu.Nie byłaś jednak pewna czy on też tak dobrze Cię zna."Może jak się przed nim otworzę również powie co leży mu na sercu."-pomyślałaś.Obróciłaś się w jego stronę i zachęciłaś uśmiechem.Czułaś,że to może być najwsanialsza noc twojego życia-jak do tychszas.Nawet lepsza od tych co spędziłaś ze swoim byłym chłopakiem.
-To o czy chciła byś porozmawiać?-spytał
Kolejny błysk,grzmot,gwałtowny szum drzew to wzystko sprawiło,iż przytuliłaś mocniej swego przyjaciela.Poczułaś,że to On jest "bezpiecznym miejscem".Przy nim nic Ci sie nie stanie.
-Dobrze... to może ja zacznę-oznajmił-porozmawiajmy o czymś przyjemnym...Może opowiesz mi jak mineła twoja trasa koncetowa?Dobrze się bawiłaś?
Zaczoł znów bawić sie Twoimi włosami,a później naszyjnikiem zwisającym w zdłóż Twojego mostka.To było bardzo przyjemne uczucie-czuć jego dłoń na Twoim nagim ciele.
-Cudownie...nie zdawałam sobie sprawy ilu mamy fanów.Każdy z nich zachowywał się jakby znał mnie od dzieciństwa.Poczułam,że stali się moją rodzinom.Dostałam od nich mnóstwo drobnych upominków.Poznałam tam uroczom dziewczynkę.Miałą może z 4 latak.Rozumiesz to.Taka malutka!Osłyszałam od niej coś zbyt dojrzałego jak na jej wiek.Powiedziała:"Nie przejmuj siętymi wszystkimi złymi ludzmi.Zawsze się ktoś taki znajdzie,tak jak w bajkach,ale dobro zawsze wygrywa.Pamiętaj,że ja Cię kocham całym swoim serduszkiem.Już nie chcę zostać księżniczką,teraz chcę być taka jak ty.Jesteś wspaniała."po tych słowach mocno mnie uściskałą a ja ją wycałowałam.Tamten dzień spędziłam z nią cały.Bawiłyśmy się lalkami misiami.Urządziłyśmy sobie małe spotkanie przy herbatce.Zaprzyjaźniłyśmy się.Zapewniłam ją,że zawsze może na mnie liczyć.Nie ważne gdzie będziemy,nie ważne o jakiej porze dnia czy nocy-wystarczy,że zadzwoni.Ja za to postaram się zrobić wszystko aby być blisko niej.-ucichłaś,zauważyłaś,iż Zayn jest mocno zamyślony.Bardzo intensywnie o czymś myślał.Nie wiedziałaś czy chodzi o ciebie czy też coś ważniejszego.Chłopak nawet nie zauwarzył ,że skończyłaś.Po pięciu minutach ciszy powiedział jedno czułe zdanie:
"-Byłabyś wspaniałą matką."-I już nic więcej.Nie powiedział nic więcej.Zaczął nucić piosenkę która przywołała wspomnienia.
[-------> http://www.youtube.com/watch?v=WP6H0MXFKeU&feature=relmfu <------]
kolejne grzmoty,ale jużnie zwracałaś na nie uwagii.Rozszlochałaś się.To właśnie twój płacz oderwał go od dręczocych jego umysł myśli.
-Już cichutko,nie płacz skarbie...przecież jestem tu przy Tobie.NIe bój się...-przyciągnął Cię do siebie.Mocno ścisnął abyś się uspokoiła.Głaskał i całował Twoje włosy.Dalej nucił.Spróbowałaś powstrzymać lecące strumienie łez.
-Opowiem Ci pewną historię.-chłopak nic nie odpowiadał i nucił dalej.-Była sobie kiedyś dziewczyna.Nie była piękna,ale także nie brzydka.Nie miała własnego stylu.Wzorowała się na innych.Nie lubiła fałszywych ludzi-choć tych spotykała najczęściej.Kochała szczerość i szacunek.Uczyła się bardzo dobrze,choć nie miała planów na przyszłość.Miała wielu przyjaciół lecz nie była popularna.Nigdy nikogo nie kochała choć miała wielu partnerów.Wiele razy zostałą zraniona,oszukana,wykorzystana,opuszczona,ale zawsze stawała na nogi.Stawała się silna.Nauczyła się samodzielności i wytrwałaści.Nie miała ambicji czy marzeń.Robiła to czego oczekiwali od niej inni.Po prostu sobie była i żyła.Choć jej żucie można nazwać jedynie marnym istnieniem.Była tylko małą kroplą wody w oceanie.Uświadomiła sobie,że jej życie jest jedynie czymś przemijającym,zwyczajnym,niezauważalnym.Gdyby umarła nikt by nawet nie zauważył,albo inaczej nikt by długo za nią nie tęsknił.Szybko by o niej zapomnieli.Jej miejsce mógł zająć ktoś inny.Wierzyła,że nikt nie jest niezastąpiony.Kiedy sobie to wszystko uzmysłowiła postanowiła skończyć swoją egzystencję.Podjeła decyzję-pragnęła śmierci.-Chłopak słuchał zaciekawiony.Spijał każde słowo z twoich ust.Zatrzymałaś się na chwilę.Przestałaś mówić.Zayn wpatrywał się w twoje lśniące jeszcze od łez oczy.Nabrałaś dużo powietrza w płuca i kontynułowałaś.-Pragnęła poczuć się wolna jak motyl.Przeistoczyć się.Oczyścić ze wszystkiego co ją spotkało.Pewnej nocy wyszła na dach.Siedziała tam i rozmyślała.Noc była podobna do dzisiejszej.Gdy tak siedziała nagle zerwała się przerażająca burza.Grzmoty jeden po drugim zatrzymywały serce i oddech dziewczyny.Staneła na krawędzi.Prezchyliła się do przodu.-oczy Twojego ukochanego,tak jak przedtem twoje naszły łzami.Chłopak trząsł się,wiercił ale nadal Cię nie puszczał.Po jegoi intensywnym spojrzeniu domyśliłaś się,iż pragnie poznać dalszy ciąg twojej historii.-Nagle usłyszała przecudownom piosenkę.Spiewaną jakby przez anioły.Słyszała ją przez strugi deszczu spływające z ciemnego nieba.-Twój głos zadrżał.Burza na zewnątrz zdawała próbować zwrócić na siebie uwagę coraz to mocniej grzmiąc i rozświetlając niebo coraz większą ilością piorunów.-Kolejny grzmot, a po nim cisza.Jakby cały świat zatrzymał się w miejscu,by jej coś udowodnić.Jedyne co było słychać to radosny głos DJ'a radia"Ci chłopcy to przykład wspaniałego talentu i determinacji.Dążyli do celu.Dążyli do spełnienia marzeń."Odsuneła się od krawędzi i płacząc opadła na dachówkę.Leżąc myślała o własnych marzeniach,które od dawna nie miały miejsca w jej sercu i umyśle.Przypomniało jej się tylko jedno.Bardzo stare i dziecinne.Zostać piosenkarką.Być sławną.Nadal śpiewała dość ładnie.Śpiewała pod prysznicem czy na imprezach przyjaciół.Pomyślała,że zawsze może spróbować.Nic nie miała do stracenia.Dach nigdzie nie ucieknie.Zawsze będzie miała okazję z niego skoczyć.
-Co było dalej?-usłyszałaś cich głos Zayna.
Bardzo podobało Ci się,że wysłuchuje tej historii z takim zainteresowaniem.Już od dawna jego oczy wyschły od łez.Tak,wzruszył się,ale tylko przez chwilę.Uśmiechnełaś się ciepło do niego .On natomiast szybko odwzajemnił uśmiech.Wyglądał tak cudnie.Nie mogłaś się powstrzymać i westchnełaś z zachwytu.Nabrałaś powietzra i opowiadałaś dalej.
-Co było dalej? Wzieła udział w konkursie i wygrała go.
-I to już koniec historii?-spytał
-Jej pierwsze marzenia się spełniły.Była tak zdeterminowana,że postanowiła spełnić kolejne.Pragnęła poznać ów amnioły.Podziękować za zmiany w jej życiu.Za otwarcie oczu.Za sukces jaki osiągneła.-Chłopak uśmiechnął się-najwidoczniej opowiadanie spodobało mu się.Okazywał to za każdym razem.-Po pewnym czasie spotkała ich,nawet pokochała jak braci.Pomagali i wspierali ją we wszystkim.Teraz jej życie nabrało sensu.Zaczęłą rozumieć co znaczy"żyć".Co oznacza prawdziwe szczęście.-umilkłąś na moment.
-Koniec?-spytał zawiedziony.
-Jeszcze chwilę.Jej szczęście jednak nie jest zupełnie bez wad.Dziewczyna zakochałą się.Zakochała się ale bez wzajemności.Kiedyś mądra kobieta powiedziała jej"jeśli się kogoś kocha trzeba pozwolić mu na szczęście."Teraz cały czas się tego trzyma.Spytasz czemu nie powie mu co czuje?-kiwnął potwierdzająco głową.-Poste boi się odrzucenia.Powiesz,że może on czuje podobnie?-uśmiechnął się słodko-Może.Nigdy jej tego nie okazał.Nie zrobił nic aby tak myślała.Nie zwracał uwagi na chęć czułości czy słodkie oczka.Nawet znalazł sobie inną.-Zayn spowarzniał.-Ale teraz jednak pojawił się ktoś jeszce.-chłopak spojrzał Ci głęboko w oczy.-Tak,zaczyna go lubić.Poznała go na wyjeździe.Przecieżnie może cały czas czekać.Nie może znów stać się tamtą wystraszonom dziewczynką bez ambicji.
Zayn przytulił Cię mocno do siebie.Jakby chciał Cię za coś przprosić,albo poprostu chciał zapamiętać tą chwilę na bardzo długo.Twoja twarz znalazła się wtulona w jego szyję,dlatego zaczęłaś szeptać mu do ucha.
-Muszę Ci powiedzieć,że dziewczyna nadal czuje ten strach głęboko w sercu.Jest rozdarta z natłoku emocji i uczuć.Udaje silnom,nie pokazuje słabości,nie pozwala aby inni widzieli ją w rozpaczy.Ale gdy przytula swojego ukochanego misia czy bliskich,włącza piosenkę 5 aniołów-wszystkie smutki odchodzą w niepamięć.Staje się znówmałą beztroską dziewczynką z marzeniami.Szukającą miłości i opieki.Szukającą osoby pełnej zrozumienia i czułości,którą może jej ofiarować.Nawet jeśli to nie ta osoba której oddałą swoje serce.
Chłopak puścił Cię jedynie na chwilę,tylko po to by usadowić Cię na swoich kolanach.Delikatnie położyłaś głowę do jego umięśnionej klatki piersiowej.A on znów zaczął obcałowywać twoje włosy.Nagle pochylił się nad twoją głową tak aby widzieć twoje oczy.
-Mogę Cię o coś spytać?-uśmiechnęłaś się potwierdzająco.Jego słodki zapach przeszył twoje nozdrza,a on mówił dalej-Czy ta historia...-mówił drżącym głosem-Czy to co mi opowiedziałaś to twoje losy?...twoje życie?
-Tak...-powiedziałaś cicho,ale pewnie.
-Jeszce jej nigdy nie słyszałem-stwierdził-Była piękna i taka wzruszająca.Dlaczego chciałaś się zabić?-ucałował twoje czoło.
-A po co ciągnąć życie bez sensu?A po co usypia się psy? aby nie cierpiały.Ja też chciałam przestać cierpieć.-Twój kochany znów się zamyślił.Postanowiłaś go pocieszyć-Nie przejmuj się.Teraz wszystko się zmieniło.Mam po co żyć.Mam ambicję.Są nią moi fani.To ja daje im przykład.Może dzięki mnie zaczną spełniać swoje marzenia jak Angel-ta mała dziewczynka.Choć jeszcze kilka razy stałam stałam na krawędzi dachu nadal mam nadzieję,że jeśli nie zmienie ich życia,dam chociaż przykład,tak jak wy,aby wszyscy dążyli do celu.
-A co z miłością? Co z chłopakiem,którego jak twierdzisz kochasz?-spytał smutny albo może sflustrowany czy przygnębiony.Jego uczucia szybko zaczęły Ci się udzielać.Nie wiedziałaś co mu odpowiedzieć.Powiedzić,że on nim jet czy sam się domyśli?
-Jak mówiłam daje mu wolną rękę.Pozwalam na bycie szczęśliwym z inną.Najwyraźniej nie jestem stworzona do miłości.Ale jego szczęście jest dla mnie najważniejsze.-powiedziałaś dyplomatycznie.Uśmiechnęłaś się do niego i uważnie przypatrywałaś-Dawno się jednak nie widzieliśmy i nie jestem pewna czy napewno jest szczęśliwy-stwierdziłaś niepewnie.-Może skończmy już rozmowę o mnie.-przytuliłaś się do jego torsu.
-Mogę teraz ja ci coś powiedzieć?Od dłuższego czasu o tym myślę i nie potrafię zrozumieć.-spojrzałaś w jego głębokie oczka.Na chwilę umilkł jakby myślał nad tym czy Ci to powiedzieć.Czy jestś właściwą osobą do takich wyznań.-Mówisz,że kochanie kogoś to uszczęśliwianie go...-zaczął-Jednak nie zawsze szczęśliwy związekzależy od ciągłego przytakiwania.Nie każdy jest taki sam.Mnie spotkało kilka dni temu coś czego nie rozumiem.twoja historia przepełniona jest bólem rozłąką i zrozumieniem.Moja jest prosta.Perri ze mną zerwała.-tym zdaniem wytrącił cię z pantałyku.-Zerwała ze mną...-tu na chwilę u milkł po czym dokończył-przez SMS'a.
Twoje oczy zrobiły się wielkie ze zdziwienia.Wszystko wokół zaczęło robić się ciemne.Przecież już ze wszystkim się pogodziłaś.Próbowałaś się w nim nawet odkochać.Wiele razy podejmowałaś próbę-każda kończyła się porażkom.Po tych zdaniach wypowiedzianych przez niego w twoim sercu pojawiła się iskierka nadzieii.Chciałaś mu to wszystko powiedzieć uświadomić,że go kochasz i nigdy nie zraniasz.Poczułaś jak zaczyna się wiercić i zsuwa Cię ze swojego ciała.Usiadłaś na łóżku,zaczęłaś ubierać buty.Myślałaś,że chce zostać sam.Jednak przytrzymał Cię mocno.
-Koniec tych smętów.-powiedział z udawanom radością.-CZas spać.-Uśmiechnął się zabójczo.Odsłonił Kołdrę i poklepał miejsce obok siebie.-Ponoć wolisz moje łóżko...-powiedział.Posłałaś mu najpiękniejszy uśmiech.Szybko zrzuciłaś buty i usadowiłaś się przy nim.Tak jak przez cały czas odkąd jesteś w jego pokoju przytulił Cię ,mocno do siebie i nucił do snu.Poczułaś jak wszystkie złe wsponienia odpływają daleko.Miałaś wszystko o czym marzyłaś:bliskość jego ciałą,żelazny uścisk,Twoją ukochaną melodię, ale najważniejszą rzeczą którą miałaś tej nocy był ON-twój ukochany Zayn.Zasnełaś czując się bezpiecznie.Zasnęłaś otulona opieką najbliższej Ci osoby.Osoby,której oddałaś swoje serce.
***NASTĘPNEGO DNIA***
Ranek był ciepły i parny.Promienie słońca wpadające przez okna rozświetlały pokój na mnóstwo jasnych kolorów.Odbijały się od kryształu ze stolika nocnego rzucając na łóżko barwną tęczę."Po każdej burzy wychodzi słońce."pomyślałaś.Zamknęłaś oczy słysząc kroki Zayna wracającego z łazienki.Delikatnie wszedł pod kołdrę i prztulił do Ciebie.Chciałaś by ten ranek trwał wiecznie.Twój ukochay gładził twoje włosy i kości policzkowe.Podobało Ci się to uczucie.Chłopak przerywanym jedynie tchem nucił ci do ucha.Czułaś jak twoje ciało przeszywa fala podniecenia i radości.
Do pokoju Niall.Nie zawracał sobie głowy pukaniem.Powitał Zayna wchodząc do pokoju głośnym:
"-Wstawaj przystojniaku!Dość tego wylegiwania się...śniadanie samo się nie zrobi!."
Niall umilkł zauważywszy Cię szybko podszedł do łóżka.
-co ona tu robi?-spytał ździwiony.
Nadal nie chciałaś zdradzić,że nie śpisz.Powierciłaś się troszkę na klatce piersiowej Zayna.Przytuliłaś go jakby był pluszowym misiaczkiem.
-Ciii...-uciszał przyjaciela-śpi!...nie widzisz?-powiedziałą sarkastycznie
-Ale dlaczego?-spytał a raczej jęknął Niall
Zdecydowałaś,iż skończysz już "sen".Jęknęłaś,ziewnęłaś i przeciągnęłąś się.przywitałaś się zaspany,m,ochrypniętym głosem po czym zwróciłaś się do Niall'a.
-Nie krzycz tak...co dlaczego?-usiadłaś na łóżku wpatrując się w przyjaciela.Niall zażenowany odchrząknął znacząco.Natomiast Zayn wpatrywał się w twoje zaspane oczka.
-Wyspałaś się?-spytałą bardziej retorycznie
-Robimy śniadanie pomożecie nam?-zapytał Nialler gdy otrząsnął się z szoku.
Po zejściu na posiłek dowiedziałaś się wspaniałych wieści.
-Jesteśmy parą!-oświadczyła Rossalie trzymając Lou za rękę.NIe oczekując na twoją reakcję rzuciła się na twoją szyję i zaczęłą opowiadać całą historię.

***Od tamtej nocy minęło już kilka miesięcy.Tamta rozmowa zbliżyła was do siebie.Od tamtej por rozmawiacie ze sobą o wszystkim.Zayn nadal pamięta ową historię opowiadaną przez Ciebie.Uczucie miłości pogłębiło się.Zayn chyba też to czuje.Masz nadzieję iż zacznie zdawać sobie sprawę kim był ukochany mężczyzna nieodwzajemniający twoich uczuć.



________________________________________________________________________________

Ten imagine jest mojej przyjaciółki Alice <Roksana> gdyż ona bardzo ubóstwia Zayn'a i to jest jej pierwszy imagine. ;) właśnie z nim .;> mi sie podobał, a wam .? // stylesowa . <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz